Trzask. Huk. Krzyk.
- Ratujcie księżniczkę! - zawołała najgłośniej jak potrafiła.
- Ale Wasza Wysokość, Wy...
- Bez dyskusji! - przerwał mu. - Zróbcie wszystko, co w waszej mocy, aby ją ratować! - Byli gotowi zrobić wszystko, aby tylko ich mała córeczka przeżyła.
Znowu. Trzask. Huk. Krzyk.
- Wdarli się do zamku, nie ma szans na ucieczkę, jedyne co nam pozostało, to walka - poinformował ich dowódca armii królewskiej.
- Czy ona jest bezpieczna? - zapytał.
Mogli zginąć, umrzeć w najgorszych męczarniach, nieważne. Jedyne, co miało dla nich znaczenie to życie ich jedynego dziecka.
- Tak, Wasza Wysokość, księżniczka jest bezpieczna - usłyszał.
Odetchnął z ulgą.
- A co z armią czwartego wymiaru?
Mężczyzna spuścił wzrok.
- Oni... Nie przybyli.
Tak jak w przepowiedni - pomyślał.
Podszedł do okna i spojrzał na zachmurzone niebo. Nagle z hukiem otworzyły się drzwi. Wiedział, że to oni, nie odwrócił się jednak. Nie dopóki nie wyszeptał ostatnich słów: "Uratujesz ich. Takie twoje przeznaczenie." i wyciągnąwszy miecz odwrócił się, idąc prosto na spotkanie z własną śmiercią.
__________________________________________________________
Siemano!
Prolog krótki, ale wprowadzający mniej więcej do całej historii. Napisałam go wczoraj, praktycznie na jednym wdechu. Dzisiaj, jutro albo w najbliższych dniach powinien pojawić się pierwszy rozdział. Mam wolne, więc mogę pisać. Mam nadzieję, że jak na razie moje wypociny przypadły Wam do gustu. Do zobaczenia. :)
Pozdrawiam, D.
AAAAA!!!
OdpowiedzUsuńMega !!!!
Czekam na rodział 1 :D
Już nie mogę się doczekać 1 rozdziały <33
OdpowiedzUsuń